We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

STYK

by Plastiq Lole

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      30 PLN  or more

     

1.
Desperatki 02:24
Same pośród świętych żon świetnie wiedzą, czego chcą i na szpilkach noszą kram urojenia – nie ich stan Desperatki, laski z klatki Chcą miłości, nie chcą gadki Kiedyś były obietnice, byle zajrzeć pod spódnicę Była sztuczność i obłuda, jednym słowem – wielka nuda Desperatki… Dziś percepcji nic nie wzrusza w jasnym świetle Kartezjusza Spis wymagań raczej mały Chcą faceta, nie chcą chały Na sto procent wiedzą diwy, który z nich będzie prawdziwy Kogo będzie na to stać, by być sobą chociaż raz Desperatki…
2.
Droga 04:17
Gdy drogę przetnie smutny klaun, spijemy mądrość z jego ust. On powie to, co każdy wie, by zawsze dobrze bawić się. Nie mamy czasu, trzeba iść, do chaty jeszcze 1000 mil... Gdy drogę przetnie jedna z pań, pokaże mieszek pełen snów. Nie wolno nam dotykać ich, marnować sił na pusty śmiech. Nie mamy czasu, trzeba iść… Gdy drogę przetnie święty mąż i każe robić to, co on; obieca, że oświeci nas: Zbawienie pewne! – powie nam. Nie mamy czasu, trzeba iść…
3.
Nimfy 05:00
Kiedy wejdziesz w ciemny las Gdy zanurzysz się wśród drzew To nimfy poprowadzą cię I nieważne, skąd byś był Nie masz na swych rękach krwi To wystarczy im Kiedy wejdziesz w ciemny las Wszystko samo stanie się Choć będziesz myśleć, że to ty Może tylko silny wiatr Który wieje tam gdzie chce Przypomina ci, żeś zagubił się Kiedy słyszysz szelest trzcin Wiedz że to nie ty Że to tylko nimfy śpiew Zauroczył cię Po jeziorze sunie mgła Świadkiem jest księżyca blask Wszystko jedno mu i tak Nimfy szepcą ci do snu Wypełniają twe myśli A ty nie dostrzegasz, że Będziesz robił to co chcą Będziesz stawiał zamki swe, myśląc, Że sam kierujesz życiem swym Nie wyprowadzi z błędu nikt Nikt nie powie ci że śnisz Bo i tak nie uwierzyłbyś Kiedy słyszysz szelest trzcin…
4.
Gupiki 03:55
Oto Gupiki tu w pełnej gracji Efekt uboczny emancypacji Ciągle się kręcą pomiędzy nami Z grubsza rzecz biorąc tolerowani Oni dziś w kuchniach puszczają korzenie Rybim spojrzeniem robią wrażenie Wolimy ciasto piec niż iść na mecz! Wolność jak szampan uderza do głowy Nadchodzą lata piękniejszej połowy Gupik jest znakiem upływu czasu Wyczekiwanym końcem kieratu Lecz gdy wniesiono tu takie danie Na twarzach pań zafrasowanie Wolimy ciasto piec niż iść na mecz! Gdzie ci mężczyźni wspaniali tacy? Chętni do wojny, chętni do pracy Zmienia się baza, więc nadbudowa Musi zaczynać wszystko od nowa Gupik jest czysty, nie jego wina Że zmian społecznych nikt nie powstrzyma Wolimy ciasto piec niż iść na mecz! Gupiki! Gupiki!
5.
Leszno 04:50
Ty nie krytykuj Leszna Bo tu się dobrze mieszka Pamiętasz jak tu było Stragany po horyzont Stare życie odeszło A z nim stare Leszno Wyciągnęło kopyta I poszło do Rydzyka I to nic że wybuchła tu a-to-mówka! Musisz wpaść do Leszna Czas tak szybko znika Pójdziemy na stadion Alfreda Smoczyka Jest tu taka siksa Ona ma Netflixa I nie nudzę się wcale Bo oglądam seriale I to nic że wybuchła tu a-to-mówka! Jedno wiem na pewno Że to będzie Leszno Choćbyś się zapierał wydarzy się teraz! Po co tu fikać skoro Kiedyś skończy się to molo I będziemy zdziwieni W nowej czasoprzestrzeni I to nic że wybuchła tu a-to-mówka!
6.
Wieczorynka 05:53
Wiatr podrywa piach na rozstaju dróg Słoneczników rząd wystawia główki swe Gdzieś daleko stąd wstaje nowy dzień W naiwności twej rozpościera się Tak czekałeś, lecz znów nie przyszedł nikt Lecz nie przejmuj się Bo ja życzę ci kolorowych snów Tego życzę ci, kolorowych snów I to przecież nic że nie przyszedł nikt, Bo ja życzę ci kolorowych snów Ciągle czegoś chcesz i nie patrzysz wstecz Każda twoja myśl to festiwal barw Mimo krętych dróg, mimo tylu lat Zachowałeś ten nieprzekupny blask Zachowałeś go, przechowałeś go W tobie znalazł swój naturalny dom Za to życzę ci kolorowych snów Dzisiaj życzę ci kolorowych snów Dziś na mapie gwiazd są wybory twe Drogę znaczy ślad, odciśnięty ślad wyobraźni twej Sam stworzyłeś go, wyznaczyłeś kształt Sam nadałeś mu ekscentryczny sens Za to życzę ci kolorowych snów Tego życzę ci, kolorowych snów I to przecież nic, że nie przyszedł nikt, że dziś byłeś sam Bo ja życzę ci kolorowych snów I nie przejmuj się już, że dziś znów byłeś sam, bo ja wciąż jestem tam Czekam tu wśród twych snów Tutaj nie będziesz sam Jestem tu, w twoich snach Życzę ci pięknych snów Kolorowych życzę snów
7.
Rybitwa 02:52
On jest populistą, on nas oszukuje. Ma łatwe sposoby na trudne problemy. On politykuje, on manipuluje, on odwraca słowa, zmienia ich znaczenie. Ja tylko rybitwę widziałem... On nam pochlebia, on nas rozleniwia, on wszystko upraszcza, nie chce niuansować. Ja tylko rybitwę widziałem... On wielkie pojęcia upodobał sobie, raczej abstrakcyjne ma stamtąd widoki. Nie ma cierpliwości do zwyczajnych rzeczy, jak owad w bursztynie najczęściej się nudzi. Ja tylko rybitwę widziałem... A potem przy stole on wszystko wie najlepiej. On jest taki mądry! A potem przy stole jakby nigdy nie jadł. Ja tylko rybitwę widziałem...
8.
Rozstanie 05:48
O czymś zapomniałam, coś umknęło mi Podmuch słonego wiatru bijący o piaszczysty klif Sól na skórze przyniósł wiatr odnalazł drogę we mgle Pra-słońce z mych źrenic rozświetliło cień Spłynęło jak ciepło na me nagie ramiona Przeszyło moje ciało, rozpuściło moje kości Powstałam inna, z piasku zlepiona Wiatr mnie rozsypał, rozrzucił wśród fal Byłam już nowa, jak czas nieskończona W morzu rozmyta jak w deszczu twa łza Może byłam tu zawsze zaklęta w bezczasie Niczym konik morski uwięziony w skale Może spałam na plaży osnuta cicho we mgle Żar słonecznego wiatru objął mnie we śnie I spłynął jak ciepło na me nagie ramiona I przeszył moje ciało, rozpuścił skórę Powstałam inna, z piasku zlepiona… Wiatr niespokojny poderwał mnie w górę Zabrał ze sobą wysoko na klif I mroźnym podmuchem świsnął przez me ramiona I przeszył moje ciało, roztrzaskał mnie o skały Powstałam inna, z piasku zlepiona…
9.
Welonki 03:00
Jak my mamy tu pływać z gracją gdy on jest tylko dekoracją? Mimo starań wielu tak z naszej strony wciąż pozostaje niewzruszony Zacznij to wszystko od rana Nie doczekasz się kochana Z ryby faceta nie zrobisz no bo jak? Zacznij to wszystko od rana Nie doczekasz się kochana Ryba do pionu nie stanie na twój znak. Więc zostaje już tylko jedna rzecz W sobie samej dziś znaleźć sens Może gdy w królestwie swym wstąpisz znów na tron wtenczas zjawi się właśnie on! Zacznij to wszystko od rana… Welonki! Welonki!
10.
Żeglarz 03:56
To młody żeglarz zapędził się pewnie na stronę snów Takim się pięknym piruetem zakręcił nad polem róż Czerwone płatki wysyłały go w przestrzeń i puściły w ruch Wszystko mu sprzyja, bo on jest światem, a świat jest nim Niewiele widać, po światła portu rozciąga się mgła Gdzieś na kanale śpią statki niedbale oparte o brzeg Świtem się budzą, przeciągają, marszczy się wokół nich toń To wiatr z zatoki wierny towarzysz właśnie wstaje ze snu (budzi się ze snu) Ruszają się trzciny, to on niecierpliwy Chciałby już zacząć wiać Napełnić żagle, nabrać rozpędu Zamiast w bezruchu tkwić Wszystko mu sprzyja, bo on jest światem, a świat jest nim A gdy wypływa na pełne morze, horyzont przed nim drży Księżyc i gwiazdy świecą starannie, gdy zapada mrok Chcą dobrze wypaść, nie chcą się zbłaźnić Gdy spocznie na nich wzrok

credits

released November 1, 2019

license

all rights reserved

tags

about

Plastiq Lole Poland

bass player & singer. Creating, mixing, looping... only in 2. No limits, no borders. Alternative with a hint of rock, metal, jazz, funk, folk and everything else...

contact / help

Contact Plastiq Lole

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like Plastiq Lole, you may also like: